niedziela, 19 maja 2013

Rozdział IV

O: Co?!
J:Em... no przydało by się zrobić w tym pokoju remont.I kupić łóżko. No i meble....-Justin zaczął tłumaczyć się niezdarnie,po czym wybuchłam śmiechem.
O:Nie no spoko,mogę spać na kanapie w salonie...
J:O nie, co to to nie.Ja będę tam spał,a Ty będziesz spała u mnie.-Nie powiem, było mi niezręcznie gdy to powiedział,bo nie chciałam żeby w swoim domu spał na kanapie.
O:Nie, to głupie. Ja będę spała na kanapie, a Ty w łóżku.
J:Mam lepszy pomysł. Oboje będziemy spali w łóżku.

Aż mnie zatkało. Ponad 50 milionów dziewczyn pragnie spać z Bieberem w jednym łóżku, i akurat mi się to przytrafiło...

J: I nie masz nic do gadania.Postanowione.
O:No ok...Wiesz, dziękuje Ci. Ty jako jedyny mi pomogłeś.Jestem Ci strasznie wdzięczna.-podeszłam do niego i wtuliłam się w jego tors.Było mi bardzo źle, po tym jak Ryan postąpił, ale on był już przeszłością.Teraz liczył się tylko Justin.
J:A więc co robimy? Masz może jakieś plany?
O:Ja?Plany?Sama w Kanadzie? Raczej to ja powinnam zapytać Ciebie o plany...
J:Wiesz, byłem umówiony z Chazem,ale mogę to odwołać.
O:Nie nic nie odwołuj.Ja...może się przejdę czy coś.Nie zawracaj sobie mną głowy.
J:Nie no coś Ty, nie zostawię Cię. Może pooglądamy TV?-dalej staliśmy przytuleni do siebie jak para która nie widziała się co najmniej 10 lat.
O:Jasne,ale nie sprawiam Ci problemu?
J:Nawet tak nie mów.Siadaj-wskazał na wielką brązową sofę znajdującą się na środku wielkiej willi.-Ja tylko odwołam spotkanie i do Ciebie idę.
O:Ok.- Justin puścił mnie z objęć, wyciągnął telefon z kieszeni i wykręcił numer.Za ten czas usiadłam na kanapę i czekałam na Biebera. 
Przyszedł po jakichś 10 minutach.
J:Przepraszam że tak długo,ale Ryan jeszcze do mnie dzwonił.
O:Czego chciał?
J:Chciał się z nami spotkać. Umówiłem się na 18. 
O:Już się boje....
J:Mamy jeszcze godzinę dla siebie...-powiedział po czym szyderczo się do mnie uśmiechnął..
O:A co masz na myśli?
J:Wiesz co...-powiedział po czym złapał mnie za tył głowy,przyciągnął do siebie i pocałował delikatnie.
Po pocałunku patrzyliśmy sobie głęboko w oczy po czym Justin znowu zaczął mnie całować,tym razem o wiele śmielej.Podniosłam się i usiadłam na niego,a on nie przestając przyciągnął mnie do siebie, odgarnął włosy z twarzy i całował coraz delikatniej aż w końcu skończył.
Czas jakby się zatrzymał.Siedziałam na Justinie i jedyne co było słychać to nasze szybkie oddechy.
Wtuliłam się w niego, a on odwzajemnił to mocnym uściskiem. Zeszłam z niego i pocałowałam go w policzek.
J:Może włączę TV.
O:Pewnie,jeśli chcesz...
Justin włączył telewizor i wyświetlił się teledysk do piosenki One Less Loney Girl.
J:Do You wanna be my one less lonley girl?
O:Yes.-powiedziałam po czym zaczęłam się śmiać.
J:Em..Czekaj!-pobiegł w stronę jadalni, przybiegł z piękną czerwoną różą i zaczął śpiewać:

"Oh no
I saw so many pretty faces
Before I saw you, you
Now all I see is you
Oh no
Don't need these other pretty faces
'Cause when your mine in the world
There's gonna be one less lonely girl"


Śpiewał dalej i dał mi różę. Gdy zbliżał się koniec podniósł mnie z sofy i pocałował w policzek,po czym przytulił do siebie.

W ten czas zadzwonił dzwonek do drzwi.
J:Otworzę...
O:Jasne.
R:SIEMA STARY !!! -wpadł szczęśliwy jak nigdy wcześniej,jakby nic się nie stało.
J:Cześć?
R:Siema Olga jak się miewasz?
O:A bardzo dobrze wiesz? Szybko trzeźwiejesz.
R:Aj wiesz, każdemu zdarza się malutka wpadeczka.-podszedł do mnie i wziął mnie na ręce.
O:Co Ty odwalasz? Puść mnie !
R:Ale dlaczego ?
J:O czym chciałeś gadać Ryan?
R:Przyszedłem po moją przyjaciółkę.
O:Byłą przyjaciółkę. A teraz do widzenia.
R:Co?
O:Papa-pchnęłam go za drzwi i zamknęłam mu je przed nosem.
__________________________________
W końcu rozdział IV. Komentujcie. KLIK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz