ok a więc 2 rozdział... jest dużo wyświetleń więc piszę. proszę również o komentarze :D
_____________________________________________
R:Nie,spoko możemy iść jutro na zakupy , a jeśli pieniądze Ci nie dojdą to mogę Ci pożyczyć.-uśmiechnęłam się lekko a on wyszedł. Nawet nie wiedział jak bardzo go kocham.Oczywiście jako przyjaciela.Poszłam do łazienki przebrałam się w pidżamę wyciągnęłam laptopa z futerału i włączając go położyłam się na łóżko. Sprawdziłam Twittera , napisałam kilka tweetów i wyłączyłam laptopa. Leżałam i już prawie zasypiałam kiedy to nagle usłyszałam dzwoniący telefon Ryana. Weszłam do jego pokoju ale on spał.Nic nie było w stanie go obudzić.Wzięłam telefon do ręki,a na wyświetlaczu pojawił się napis "Justin" . Nie wiedziałam co zrobić. Odebrać czy nie ? Tak czy nie? Trzeba było podjąć decyzję.
Odebrałam.
J:Ryan?
O:Em,hej jestem Olga ,Ryan śpi.......
J:O no tak Ryan dużo o tobie opowiadał.-jak się obudzi oj nie będzie mu łatwo xd
J:A więc idziesz jutro na mój koncert?
O:Tak, nie mogę się doczekać... Uwielbiam Cię.
J:To miłe. Wiesz, jakbyś mogła to przekaż Ryanowi że dzwoniłem.
O:Jasne...
J:No to pa. Mam nadzieję że do zobaczenia jutro.-zaśmiał się. Poczułam jakbym miała watę zamiast nóg.
O:Też mam taką nadzieje. Pa.
Rozłączyłam się i obudziłam Ryana.
R:Co Ty chcesz kobieto?!-zerwał się nagle a ja aż odskoczyłam i upadłam na ziemię śmiejąc się
R:CO? Co się tak cieszysz?
O:GADAŁAM Z BIEBEREM! ROZUMIESZ TO?-krzyczałam jak opętana.
R:Odebrałaś mój telefon?
O:Ojejku no. Jaki masz problem?
R:Mam, bo odbierasz mój telefon.
O:Jezus, przecież nic się nie stało..-nie wierzyłam że Ryan jest takim złośnikiem.
R:Wyjdź stąd. Nie chce Cię znać!-wyszłam i pobiegłam na górę do swojego pokoju.Stanęłam przy ścianie i zsunęłam się na dół płacząc.Ryan,mój najlepszy przyjaciel nie chce mnie znać. A jeszcze przed chwilą było dobrze.Co go opętało ? Podeszłam do biurka, wyciągnęłam chusteczkę i starłam łzy z policzków.
Usiadłam na łóżko, kładąc chusteczkę na stolik nocny, położyłam się i dosyć szybko zasnęłam
_
Rano;
Wstałam,popatrzyłam na zegarek. Była 8:30 a więc czas na zakupy. Wygramoliłam się się z łóżka i położyłam nogi na zimne panele. Ciarki przeleciały całe ciało (bez skojarzeń proszę :D). Wstałam i udałam się do łazienki która była połączona z moim pokojem. Wzięłam prysznic, związałam włosy w koka i zrobiłam lekki makijaż. Następnie udałam się do garderoby i ubrałam starą bluzę, czarne rurki i czerwone Conversy.
Włączyłam laptopa i sprawdziłam czy doszły już pieniądze które mama przelała na moje konto. Na szczęście doszły więc byłam gotowa na zakupy. Wzięłam telefon z biurka i włożyłam go do kieszeni. Po ciuchu zeszłam na dół, wzięłam torebkę która leżała na sofie i podeszłam jeszcze do lodówki ,wyciągnęłam wodę, nalałam sobie do szklanki szybko wypiłam i wyszłam.
_
W galerii ;
Było tam bardzo,ale to bardzo dużo sklepów.W końcu znalazłam coś porządnego :
Kiedy już wszystko kupiłam udałam się do domu. Stało tam auto podobne do auta Justina które widziałam w internecie.Wsadziłam klucz do zamka otworzyłam drzwi i usłyszałam straszne krzyki dochodzące z pokoju Ryana. Podeszłam i podsłuchiwałam o co się tak kłóci.
R:Posłuchaj, po prostu ona mi się podoba ale wiem że woli Ciebie.
J:Boże, Ryan.. To Twoja przyjaciółka. Ona raczej do Ciebie nic nie czuje, ale nie wiem, nie znam jej.I żałuje bo bardzo bym chciał!
R:Fajny z Ciebie kumpel !-Nie mogłam dłużej tego słuchać.Weszłam do pokoju Ryana i kiedy zobaczyłam Justina to zrobiło mi się tak jakoś miło (XD).
O:Co się dzieje?
R:Gówno, nie wtrącaj się małolato! Jesteś najgorszą osobą na tej ziemi! Po co ja Cię tu zabierałem!-popatrzyłam na Justina, a on na mnie. Widziałam złość w jego oczach. Chyba obaj nie poznawaliśmy naszego starego kumpla Ryana.Wprawdzie nie znałam się z Justinem, ale widać że był zły.
Rzuciłam torbę z zakupami na ziemię i wybiegłam z domu. Nie mogłam tego słuchać. Usiadłam na ławce w pobliskim parku, ale starałam się nie poryczeć. Widziałam tylko jak Justin pchnął Ryana do domu,bo ten chciał za nim pójść. Bieber zatrzasnął drzwi i zauważył mnie. Szybko do mnie podbiegł i zaczęliśmy rozmowę.
J:Nie przejmuj się debilem.
O:Nie przejmuje się nim, ale nie chcę tam wracać, a muszę.
J:Wcale nie musisz.
O:Nie? Ok, od dziś mieszkam pod mostem. Zrozum że ja tam mam swoje rzeczy, a nie stać mnie na bilet powrotny do domu.
J:Nie mówiłem nic że masz wracać do domu.Możesz zamieszkać ze mną.
O:Nie.Nie ma mowy.Nie mogę tak.
J:Możesz, a nawet musisz.Chodź do domu weźmiesz potrzebne rzeczy i pojedziemy do mnie.
__________________________________
Hehe :D Może ktoś to poczyta :D <3
xx
sobota, 16 marca 2013
czwartek, 14 marca 2013
Rozdział I
Hej hej... A więc oczekiwany I rozdział . Myślę że się spodoba . Love xx
Leżałam u siebie w pokoju wyczekując właściwie nie wiadomo na co. Nagle do pokoju weszła mama...
M ; Hej. Przyniosłam Ci walizkę możesz już zacząć pakować się do Kanady.
O: O dzięki.
M; nie ma za co... Słuchaj a ten Ryan ....
O: Mamo, proszę Cię... To mój przyjaciel... - znowu zaczynała z tymi swoimi gadkami...
M; Dobrze nie wtrącam się. To Twoje życie. Pakuj się bo o 19 samolot.- Wyszła z pokoju i to wyraźnie wkurzona. No cóż napisałam tylko do Ryana " Siemka.Spakowany? xx " i zaczęłam się pakować. Nie wierzyłam że wylatuje do Kanady, do państwa które zawsze było gdzieś w moich marzeniach. Weszłam do łazienki po szczoteczkę do zębów i po inne potrzebne mi rzeczy. Wyszłam i po ok.30 minutach byłam już praktycznie całkowicie spakowana. Odczytałam tylko sms-a od Ryana "No już dawno byłem spakowany. Nie robię wszystkiego na ostatnią chwilę jak Ty ; D. Bo zapewne albo jesteś w trakcie , albo dopiero zaczynasz . Za chwile u Ciebie będę więc się szykuj . xx " Uśmiechnęłam się tylko do telefonu i sięgnęłam po laptopa i futerał bo bez niego ani rusz.
R: Hej młodaaaaaa! - Ryan wparował do pokoju i rzucił swoją walizkę na ziemie.
O:Nie mów do mnie młoda bo ja zacznę na Ciebie mówić "stary". - podeszłam i przytuliłam się do niego.
On tylko się uśmiechnął i sięgnął po swoją i moją walizkę i schodził już na dół. Ja natomiast wzięłam laptopa i telefon który wsadziłam do kieszeni i ruszyłam za nim.
M; To co już gotowi ?
O:Tak.... No to pa - podeszłam do mamy i przytuliłam ją mocno.
M;Pa. Dzwoń często.
O:Ok pozdrów tatę jak wróci.
M;Nie ma sprawy papa.
R:Do widzenie mrs.Nelson-On to uwielbia sobie żartować...
M;Cześć Ryan....- widać że nie była zadowolona że lecę tam z nim... Ale właściwie to co on jej zrobił?
Wsadziliśmy walizki do auta i pojechaliśmy na lotnisko.
R:Ej mam pytanie..
O:Jasne, wal śmiało...
R;Dobra może to nie pytanie ale tak jakby no prośba albo o ! Właśnie, oferta !
O:Jaka oferta? - zapytałam ciekawa.
R:Został nam się wolny bilet na koncert Justina a wiem że go uwielbiasz.
Myślałam że to sen...Zobaczę Biebera na żywo.
O: O boże chceeeeeeeeee taaaaaaaaaak Ryan kocham Cię , wiesz?
R:Wiem Wiem... Są to miejsca Diamond Circle niestety bez M&G ale mogę Cie poznać z Juju osobiście jeśli tylko zechcesz.
O:Wiesz jak poprawić człowiekowi humor.-uśmiechnęłam się od niechcenia ....
R:Co się stało ?-zapytał zasmucony.
O:Ym.. Jakby Ci to powiedzieć... Moja mama sądzi że to nie jest dobry pomysł że lecę tam z tobą.Uważa że nie będę się skupiać na nauce tylko na tobie.. Ale halo, przecież my się tylko przyjaźnimy.
R:To zrób jej na złość i ucz się świetnie. Będzie jej łyso że tak mówiła.
O:Mam taką nadzieję...
O:Mam taką nadzieję...
Właśnie dojechaliśmy. Skasowaliśmy bilety i poszliśmy w stronę samolotu. Praktycznie cały lot przespałam...Gdy już dolecieliśmy Ryan mnie obudził. Wyszliśmy i pojechaliśmy taxi do naszego domu. Wyglądał tak :
O:Wow, fajna chata- zaśmiałam się i pociągnęłam Ryana za rękę biegnąc przed drzwi.
Szybko je otworzył a ja zamarłam. Chyba nigdy nie widziałam tak pięknego domu.
R:I jak się podoba nasz nowy dom?
O:Jest świetny.
R:To spoko... ok to tam na górze jest tylko jeden pokój i jest Twój. :)
Tylko się do niego przytuliłam i poszłam na górę się wypakować.
Kiedy skończyłam położyłam się na łóżku. Było tak wygodne że mogłabym na nim zostać do końca życia.
Nagle Ryan wtargnął do pokoju.
R:Masz jakieś ciuchy na koncert?
O:Ym... No chyba coś tam mam...-skłamałam,zupełnie nie wiedziałam w co się ubrać.Miałam nadzieje że do jutra dojdą pieniądze które mama przelała mi na moje konto.
R:Napewno? Nie oszukuj mnie. Jeśli nie masz się w co ubrać to powiedz.
O:No... Dobra no zupełnie nie wiem... Ale skoro jesteś stylistą to może coś mi doradzisz.Jutro powinny dość pieniądze co mi mama miała przelać i przed koncertem możemy pójść na zakupy. Oczywiście jeśli nie masz innych planów....
__________________________________________
Koniec I rozdziału.
Może być? Komentujcie XD Mam dzisiaj wene to napisze jeszcze może kilka rozdziałów o ile ktoś będzie to czytał . :)
xx
R:To spoko... ok to tam na górze jest tylko jeden pokój i jest Twój. :)
Tylko się do niego przytuliłam i poszłam na górę się wypakować.
Kiedy skończyłam położyłam się na łóżku. Było tak wygodne że mogłabym na nim zostać do końca życia.
Nagle Ryan wtargnął do pokoju.
R:Masz jakieś ciuchy na koncert?
O:Ym... No chyba coś tam mam...-skłamałam,zupełnie nie wiedziałam w co się ubrać.Miałam nadzieje że do jutra dojdą pieniądze które mama przelała mi na moje konto.
R:Napewno? Nie oszukuj mnie. Jeśli nie masz się w co ubrać to powiedz.
O:No... Dobra no zupełnie nie wiem... Ale skoro jesteś stylistą to może coś mi doradzisz.Jutro powinny dość pieniądze co mi mama miała przelać i przed koncertem możemy pójść na zakupy. Oczywiście jeśli nie masz innych planów....
__________________________________________
Koniec I rozdziału.
Może być? Komentujcie XD Mam dzisiaj wene to napisze jeszcze może kilka rozdziałów o ile ktoś będzie to czytał . :)
xx
Bohaterowie.
Bohaterowie
Justin Bieber
Olga Nelson
18 lat .Polka .Wyjeżdża do Kanady na studia. Jej przyjaciółka to Sam.Ma również przyjaciela Ryana który poleciał z nią do Kanady.
Belieber & Mixer & Directioner & Depeche Mode.
Ryan Good
24lata. Kanadyjczyk. Najlepszy przyjaciel Olgi i Justina.Koleguje się również z Sam. Wyjechał z Olgą do Kanady a dotychczas mieszkał naprzeciwko niej.
Samanta (Sam) Lloyd
18 lat. Polka. Przyjaciółka Olgi i koleżanka Rayana . Belieberka& Mixer . Lubi rówineż Depeche Mode.
I Inni ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)